Dobre szkolenie co to oznacza w praktyce i kiedy jest możliwe? – cz.2

W pierwszej części naszego artykułu zwróciliśmy uwagę, na jeden z czynników decydujących o dobrym szkoleniu czyli zbyt dużych i ogólnie zarysowanych wymagań odnośnie zawartości merytorycznej szkoleń. W drugiej części zajmiemy się efektywnością.

Aby szkolenie, było efektywne powinno być realizowane na trzech poziomach: wiedzy, umiejętności i postaw. Co to oznacza w praktyce?

Posłużę, się przykładem, który dla wszystkich będzie tak samo zrozumiały czyli nauka jazdy samochodem.

Wiedza – to przekazanie zasad, wiedzy teoretycznej jak powinno się jeździć samochodem. Jak się domyślacie, przeczytanie nawet dziesięciu książek na ten temat, nie wystarczy, aby faktycznie umieć prowadzić.

Zadbanie o ten poziom jest dość łatwe w trakcie szkolenia, szczególnie dla tzw. „czytacza slajdów”. Wystarczy przygotować dwustu slajdową prezentację w dowolnym programie i zawrzeć w niej niezbędną wiedzę.

Wykładowca prezentuje, uczestnicy słuchają, ale czy się uczą, nabywają nowych umiejętności? Nie mam wątpliwości, że nie.

Dla wielu z nas zdawanie egzaminy na prawo jazdy, to dość traumatyczne przeżycie, w większości właśnie dlatego, że od wiedzy teoretycznej do wiedzy praktycznej, czyli umiejętności jest dość daleka i nie łatwa droga.

Zatem bardzo ważne jest, aby zasady, nabytą wiedzę móc przetestować w praktyce, czyli pracować nad umiejętnościami niezbędnymi każdemu kierowcy.

Temu też służą lekcje, zajęcia praktyczne z instruktorem.

A co do szkoleń to prowadzone powinny być metodą warsztatową, z wykorzystaniem psychodramy i treningu. Metody te gwarantują, bazowanie na rzeczywistych sytuacjach uczestników oraz ćwiczenia praktyczne. Jest to poziom kluczowy z punktu widzenia efektywności.

Trzeci poziom to postawa. Oprócz tego, że wiem co, jak, to jeszcze muszę chcieć to wykorzystywać. Wielu moich znajomych, ma prawo jazdy, ale unika jazdy samochodem.

Podobnie jest z nowymi umiejętnościami. Dość często spotykam się z następującymi głosami uczestników szkoleń, cytując chociażby jedną z nich „to bardzo ciekawe, co trenujemy. Zgadzam się, że to służy…, ma bardzo dużo atutów, ale pracuję w takiej firmie, mam takiego szefa, że muszę ludzi trzymać krótko, że liczy się tylko wynik”. Wniosek jest taki, że ktoś wie co, wie jak, tylko nie jest gotów z różnych powodów danego rozwiązania zastosować. Dobry trener wie, że pracować nad tym poziomem jest trudno, ale jest to możliwe.

Podsumowując zakończę dobrą radą, choć to oczywiście do Was drodzy czytelnicy należy ostateczna decyzja, czy weźmiecie ją pod uwagę. Jeśli chcecie zorganizować dobre szkolenie, zastanówcie się jaki zakres merytoryczny powinno obejmować, ale pamiętajcie, że czasem mniej znaczy lepiej. Pomyślcie po czym poznacie, że szkolenie osiągnęło swój cel, a zatem jasno go określcie. A na koniec poproście Waszego dostawcę, aby przygotowując program określił rezultaty każdego z modułów zarówno na poziomie wiedzy i jak umiejętności. A jeśli zauważycie, choć jeden malutki znak zapytania, wątpliwość „ale, o co chodzi?” szukajcie dalej, bo to na pewno jest „czytacz slajdów”.